Packa do klapsów Twitchy Palm, Fifty Shades of Grey. Recenzja
Po co męczyć rękę do klapsów, jak można wykorzystać packę? Owszem, klapsy dłonią mają w sobie to coś, bo sama również je uwielbiam – ale gadżet także staje na wysokości zadania, spełnia swoją rolę i sprawia wielką frajdę, w dodatku obu stronom.
Lubisz klapsy? To świetnie się składa – zapoznaj się z packą Twitchy Palm z oficjalnej kolekcji 50 Twarzy Greya.
Klapsy są podniecające, dawane ręką miłe, paskiem przyjemne, a packą? Packą są namiętne. Niby zwykły gadżet przypominający wiosło, a dostarcza tyle różnorodnych wrażeń. Uważam, że pasek jest zbyt mocny dla osób, które chcą poznać tę przyjemność – przez co mogą się zniechęcić. Sama sięgnęłam po nią już jakiś czas temu, żeby się przekonać na własnej skórze jakie uczucia i emocje we mnie wywoła. Skusiłam się na tę dlatego, że jest dwustronna.
Dwie strony przyjemności
Jasną, jest delikatna (satynowa, miękka), a klapsy dawane nią uważam za przyjemną grę wstępną do mocniejszych. Zaczynałam poznawanie się z nią właśnie od tej strony. Dodam jeszcze, że nie musi służyć tylko do klapsów – podczas szukania nowych doznań odkryłam, że może być używana do pieszczot sutków czy łechtaczki. Pocieranie jej jasną stroną tych miejsc dostarczy nie małych wrażeń, ponieważ materiał przyjemnie ociera się o skórę.
Ciemną, to twarda i mocna strona (skórzana) – po lekkim wstępie jasną stroną poprosiłam partnera o mocniejsze wrażenia. Tak naprawdę nie trzeba było uderzyć mocno, żeby poczuć przyjemne szczypanie i ujrzeć czerwony ślad. Przysięgam, że im mocniej packa uderza pośladek, tym mniejszy stawał się ból, a przyjemność rosła.
Czy ma ona jakieś wady?
Po dłuższym zastanowieniu uważam, że ten gadżet praktycznie nie ma wad. Dobrze trzyma się w dłoni, sprawia jedynie przyjemność i można ją stosować do woli bez obaw, że się rozładuje ;) Była nawet z nami na wakacjach, ma dogodny rozmiar bo można ją wcisnąć w najbardziej zapakowaną walizkę. Czego chcieć więcej? Jedynie wolnej przestrzeni, by wykorzystać ją na różne sposoby.
Może nie wibruje, aczkolwiek odgłos uderzania w pośladek jest dość słyszalny – ale jak mawiają… niech się wstydzi ten kto widzi (w tym przypadku kto słyszy :p )
Jakie opowiadania chcesz przeczytać?
Wypełnij anonimową ankietę
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!