Windą do nieba, Corinne Michaels | Recenzja
Nie samymi przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia człowiek żyje! Dlatego też przychodzimy do was z recenzją świątecznej książki autorstwa Corinne Michaels. Kiedy tylko pojawiła się okazja by obciążyć regał kolejną lekturą z płatkami śniegu i choinką w tle – zawsze korzystam. Tym razem wybór padł na niedługą historię, w formie opowiadania, zatytułowaną Windą do nieba.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło
Główna bohaterka, Holly, wcale nie kojarzy Świąt z przyjemnością, z prezentami, pachnącą choinką i skrzypiącym śniegiem pod podeszwami butów. Kojarzy je jedynie z rozczarowaniem, smutkiem i złością na byłego faceta, który to wybrał właśnie ten czas, by ją zostawić. Miał być ślub, wesele… a jest klapa. Ale jest też mężczyzna, Dean, który może pomóc odczarować złe skojarzenia ze Świętami.
Dean jest kolegą z pracy Holly. Jest przystojny, miły, dobry w łóżku i przyczynił się, by na liście powodów do nielubienia Świąt kobiety powstał kolejny punkt. Ich noc była wyjątkowa, lecz po niej nastąpiło rozczarowanie… Ale jak to bywa w takich opowiadaniach mamy do czynienia z nieporozumieniem i próbą wyjaśnienia wszystkiego (tym razem w nietypowych okolicznościach). Już sam tytuł opowiadania zdradza gdzie będą mogli sobie wszystko przegadać. Holly i Dean utknęli w pracy w windzie – ich wydostanie stamtąd nie jest wcale łatwe. Ale bez obaw! Nic im nie grozi (chyba, że dojdzie do rękoczynów…).
Ona obawia się nowego związku, zbliżenia do kogoś. Boi się zostać ponownie zraniona. Z kolei on nie chce jej zranić – podoba mu się i zrobiłby wszystko, by była szczęśliwa i na jej twarzy pojawił się uśmiech. Nie jest idealny, ale jest wyjątkowy – nie bez powodu serce Holly potrafi zabić szybciej na jego widok.
Czy wykorzystają ten czas na wyjaśnienie sobie wszystkiego? Tylko szczera rozmowa jest w stanie rozwiać wszelkie wątpliwości, jakie oboje w sobie skrywają. Czy święta dla niej nabiorą sensu i dostrzeże w nich radość i magię? Tego dowiecie się sięgając po książkę.
Podsumowując
To krótka lektura, ma niecałe 110 stron, które można przeczytać za jednym podejściem – do tego naprawdę czuć w niej klimat Świąt, miłość, radość i ciepło. Nie brakuje także momentu, który sprawia, że do oczu podchodzą łzy – autorka potrafi zagrać na emocjach czytelnika. To świetna przygoda, która pozwala oderwać się od rzeczywistości i w pełni skupić na bohaterach i ich przeżyciach. Jeśli szukasz czegoś, co wprowadzi cię w klimat Świąt, będzie przepełnione uczuciami – to z całego serca polecamy Windą do nieba :)