Tag: pieszczoty

Jesteś tutaj: / pieszczoty

Wpisy

Gosia i Mikołaj: Pierwszy trójkąt

/0 Komentarze/w , /Autor

Cześć. Tutaj Gosia. Mam nadzieję że pamiętacie naszą przygodę w saunie na wakacjach którą opisałam poprzednim razem?
Cóż, to był tylko wstęp do czegoś więcej. Pamiętam że wróciliśmy z sauny do pokoju szybko, niemal się ścigając. Mieliśmy na siebie ogromną ochotę. Gdy tylko otworzyły się drzwi, przypadliśmy do siebie i zaczęliśmy się całować. Czytaj dalej

Gosia i Mikołaj: O niej w saunie

/1 Comment/w , /Autor
Cześć. Mam na imię Gosia i jestem 35-cio letnią szczęśliwą małżonką. Na początku może zacznę od siebie. Jestem wysoką, raczej szczupłą – ale nie chudą – brunetką. Aktualnie mam proste włosy do ramion, chociaż to akurat często się zmienia – w sensie kolor ;-). Patrzę na świat szaroniebieskimi oczami otwarcie i najczęściej z uśmiechem. Mam piersi w rozmiarze 85C. Czytaj dalej

Wykładowca – Marta

/0 Komentarze/w , /Autor
Ostatnio nic mi nie wychodzi, wszystko leci mi z rąk, nie mogę skupić się w ogóle na swoich studiach. Powinnam wziąć się za siebie, bo będę miała same kłopoty. W piątek poszłam na ostatnie wykłady na uczelni. Zawsze tam docieram metrem. Moja szkolna torba waży chyba z 10 kg od tych podręczników. Włożyłam słuchawki w uszy i zatraciłam się mojej ulubionej piosence The Weekend-Earned It. Zawsze przy niej fantazjowałam o moim przystojnym wykładowcy. Czytaj dalej

Simona – Astar

/0 Komentarze/w , /Autor

Cały dzień mnie „nosiło”. Nie mogłem się skoncentrować na żadnym zajęciu. Pewnie przez ten upał. W tym roku sierpień zaczął się falą upałów, a na Sycylii… Cóż. Na Sycylii można było się dowiedzieć, jak się czują kurczaki w piekarniku.

Zmęczony upałem zamknąłem żaluzje i położyłem się na gorącym łóżku. Wentylator niewiele poprawiał sytuację. Późne popołudnie już ale może drzemka przyniesie ulgę. Nie wiem jak długo przewracałem się z boku na bok… Czytaj dalej

Kuzynka

/0 Komentarze/w , /Autor
Mieszkaliśmy w jednej miejscowości, zaledwie kilka ulic dalej. Choć jesteśmy rodziną przez długi czas nie mieliśmy jakoś zbyt rodzinnych kontaktów – po prostu cześć cześć, chwilę rozmowy i to wszystko – aż do czasu, kiedy jej mąż potrzebował trochę pomocy przy naprawie auta a później przy budowie domu.