Biuro
Pracowałem do późna w biurze nie było już nikogo. Miałem sporo zaległości. Musiałem przygotować się do jutrzejszej prezentacji. Biuro było już puste. Typowy chomik-box. Codziennie 100 japiszonów podobnych do mnie przeżyło umysły, myśląc nad nowymi technikami sprzedaży i próbowało wspinać się po szczeblach kariery w dużym korpo. Co prawda byłem szczebelek wyżej w hierarchii od kolegów i koleżanek. Starszy specjalista sprzedaży, jak to dumnie brzmiało. Nienormowany czas pracy i nadgodziny. Adam gorzko się uśmiechnął. U ciągu dnia było tu jak w ulu. Teraz było słychać tylko szum serwerowni gdzieniegdzie majaczył niewyłączony komputer. Czytaj dalej