Udawana randka | cz. II
Wreszcie doprowadziłam do „udawanej” randki. Oczywiście zadbałam o świece i szampana. Wtedy już byłam w zasadzie pewna, choć długo nie dopuszczałam do siebie tej myśli, że ja w tym gówniarzu rzeczywiście się zakochałam.
– Lubomirze! Jesteś prawdziwym dżentelmenem! W mig domyśliłeś się, żeby napełnić damie kieliszek… Czytaj dalej