Marmurowy obiekt pożądania
Wyjazd do Florencji był dla Elizy nie lada atrakcją. Skończone studia historii sztuki tu, w kraju, roztaczały przed nią ponurą wizję przesiedzenia całego życia na krzesełku w szarym, zapomnianym muzeum w jej rodzinnym miasteczku. Szarość i nuda- też mi perspektywy. Oferta pracy w Muzeum we Florencji wydawała się nierealnym snem, który dzięki ciągowi szczęśliwych zbiegów okoliczności nagle się urzeczywistnił.
Wyjazd z kraju oznaczał dla niej porzucenie dotychczasowego życia, zostawienie rodziny i przyjaciół i początek czegoś nowego, co fascynuje, ekscytuje ale i nieco przeraża. Pierwsze dni we Włoszech nie były łatwe. Mimo serdeczności i otwartości Włochów czuła się tu obco. We Florencji nie znała nikogo. Była zupełnie sama.
Dostała pracę w Galleria dell’Accademia, przydzielono ją do sali, w której jedynym obiektem była rzeźba Michała Anioła- Dawid. Eliza tak dobrze znała ją z ilustracji w książkach, ale nigdy dotąd nie widziała jej na żywo. Nie sądziła, że Dawid zrobi na niej takie wrażenie… a już tym bardziej, że stanie się jej obsesją.
Jej stanowisko pracy znajdowało się pod ścianą, dokładnie w miejscu, w które skierowany był wzrok marmurowego Dawida. Dni upływały jednostajnie, tłumy turystów kłębiły się co dzień w tych paru metrach kwadratowych dookoła Dawida. Co dzień jednak Eliza pod byle pretekstem zostawała w pracy po godzinach. Wtedy miała czas tylko dla niego. Ten mężczyzna, choć nie ze skóry i kości, ale z bloku marmuru był jej ideałem, Jego muskularny tors, idealne proporcje i kształty sprawiały, że odchodziła od zmysłów.
Mogła wpatrywać się w niego godzinami. Fascynował ją. Jego umięśnione, gładkie ciało- delikatne i subtelne ale też niezwykle męskie. Miał silne, mocno ukrwione dłonie, spokojne rysy twarzy, cudowną linię nosa, warg i szczęki. Od jego płaskiego brzucha i odsłoniętych genitaliów nie mogła oderwać wzroku. Podniecał ją, był niesłychanie seksowny. Stał tuż przed nią i tylko dla niej- nagi, bezpruderyjny, zdawał się mówić: „czemu tam stoisz?, podejdź i weź mnie, czekam na ciebie”. Muskała go wzrokiem, całowała w myślach jego klatkę piersiową i pępek, zatapiała palce w jego lokach i tuliła jego masywną szyję. W myślach muskała włosami plecy i kark i kąsała jego jędrne pośladki.
Dla Elizy to była męka. Wiedziała, że nie może go dotknąć, że choć dałaby wszystko by móc pociągnąć językiem po jego brzuchu, nie może się nawet do niego zbliżyć, bo każdy zbyt odważny ruch uruchomiłby alarm chroniący rzeźbę przed kradzieżą i atakami szaleńców. Chłód marmuru, który promieniował od niego podniecał ją do nieprzytomności. Dawid był niedostępny. Był bezwstydny. Był męski i był potwornie seksowny. Mogła więc tylko patrzeć mu w oczy i marzyć o tym by pieścić jego jędrne ciało i poczuć w ustach smak najbardziej intymnych jego części.
Któregoś dnia przemyciła do muzealnej sali porcelanowe dildo. Jak zwykle, gdy turyści opuścili salę i została sama, usiadła na swoim miejscu, dokładnie na przeciwko Dawida. Patrząc mu w oczy wsunęła delikatnie dildo pod wełnianą spódnicę. Oczy Dawida zdawały się mówić „śmiało mała, zrób to tu i teraz, na moich oczach, ten wieczór należy do nas”, a kąciki jego ust zdawały się układać w delikatny uśmiech. Zamknęła oczy… lekkim ruchem zaczęła gładzić wnętrza swoich ud porcelaową zabawką. Dildo było twarde, zimne… jak „Jego” marmurowe dłonie gładziło jej brzuch, jej ramiona i szyję. Cudownie gładki, chłodny przedmiot wywoływał przyjemny dreszcz. Dotyk śliskiego, porcelanowego dildo przypominał jej dotyk silnych, męskich, marmurowych dłoni. Jakby to „On” zszedł z piedestału i czule ją pieścił. Z zamkniętymi oczami pozwoliła mu gładzić jej szyję i twarz. Chłodny palec masował jej kark, ześlizgiwał się po plecach i dekolcie, dotykał jej piersi. Zahaczał lekko o jej sterczące sutki i oplatał brzuch, głaszcząc boki tułowia i biodra. Potem znów sunął w górę, lekkim ruchem muskając jej brzuch, piersi i szyję.
Czuła rozpalające ją podniecenie. Twardy i chłodny przedmiot o fallicznym kształcie wślizgnął się do jej ust. Pieściła go z rozkoszą oplatając językiem. Ssała delikatnie doprowadzając do szaleństwa siebie i jego. Chłodny, marmurowy dotyk zaczął zsuwać się w dół, pieszcząc jej podbrzusze, potem biodra i pośladki. Leżała biernie, z zamkniętymi oczami przeżywając rozkosz, jakiej wcześniej nie znała. Czuła na swojej skórze chłodny brzuch Dawida, który ocierał się o nią, wywołując falę podniecenia. Poczuła jak jego penis, twardy i sztywny powoli wpełza między jej nogi. Wstrzymała oddech. Zimny członek dotykał ją od środka, sunąc delikatnie w wilgotnej pochwie. Masowana lekko łechtaczka wciąż pragnęła więcej. Penetracja była tak głęboka i intensywna, że Eliza czuła, jakby całe jej ciało wypełniał On. Tak, teraz byli jednością, świat dookoła nie istniał, zniknęły czas i przestrzeń.
Miękkie, rytmiczne ruchy w przód i w tył doprowadzały ją do szaleństwa. W jękach rozkoszy osiągała swój punkt kulminacyjny. Czuła stopniowo narastające napięcie, które w końcu osiągnęło swój kres i…. doświadczyła czegoś, co przypominało jej wybuch wulkanu, eksplozję niewypowiedzianej rozkoszy rozpływającej się powoli po jej ciele. Cała się trzęsła. Trwała tak przez chwilę, pozwalając ciału pulsować we własnym rytmie. Serce biło jak szalone. Powoli zaczęła odczuwać błogie uspokojenie. Zdała sobie sprawę, że trzyma w ręku porcelanowy przedmiot, cały mokry od wilgoci jej pochwy.
Powoli otworzyła oczy. Na sali panowała cisza. Dawid, jak zawsze, stał na swoim miejscu i wpatrywał się w nią nieruchomo. Jak zawsze spokojnym, skoncentrowanym wzrokiem patrzył na nią uważnie. Eliza poczuła przechodzący po jej karku dreszcz. Wpatrywała się w Dawida i wydało jej się, że rzeźba drży. „To musi być złudzenie”, pomyślała „sama drżę i to dlatego”. …Ale jedno było pewne i nie było jej złudzeniem- po skroniach Dawida spływała kropla potu.
Mag.
Użyty gadżet: porcelanowe Dildo Noemi
To opowiadanie zwyciężyło w konkursie na frywolne opowiadanie erotyczne.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!