Czekały mnie jeszcze dwie lekcje z ośmiu. Byłam tak podniecona, że nie mogłam wytrzymać. Na ostatniej, biologi siedziałam desperacko zaciskając uda. Gdy zadzwonił dzwonek jako pierwsza wybiegłam z sali. Do domu doszłam w rekordowym tempie 10minut.
W domu ku mojej wielkiej radości, nie było nikogo. Od kluczyłam drzwi, weszłam i zamknęłam je od środka. W przedpokoju rzuciłam plecak i pobiegłam go swojego pokoju. Położyłam się wygodnie na łóżku, głęboko oddychając.
Moja rączka powędrowała do krocza…Najpierw gładziłam się przez spodenki, ale stwierdziłam ,że dłużej nie wytrzymam. Leżąc uniosłam biodra i zdjęłam dżinsy.
Paluszki wpełzły pod majteczki…Byłam już naprawdę mokra. Tych kilka godzin podniecenia zrobiło swoje. Jeszcze bardziej podniecała mnie myśl, że za chwilę będę mogła rozładować swoje napięcie. Powoli zdjęłam swoje mokre majteczki rzucając je na podłogę. A potem bluzeczkę i staniczek. Tak było mi zdecydowanie wygodniej. Położyłam się na brzuszek i dotknęłam rączką cipeczki. Była taka mokra, cieplutka i spragniona. Suteczki dotykały zimnej pościeli i robiły się coraz twardsze. Odnalazłam łechtaczkę i zaczęłam zataczać na niej kółeczka. Robiłam to bardzo wolno i delikatnie drażniąc się ze sobą, aby jak najbardziej oddalić nadejście orgazmu. Namoczyłam paluszek w soczkach i pocierałam ją, czułam przyjemne mrowienie i rozkosz nie do opisania.
Rozszerzyłam nóżki najbardziej jak mogłam i wsadziłam paluszek do pochwy, powoli ją penetrując. Bo kilku minutach takiej zabawy wstałam i usiadłam okrakiem na bocznej części łóżka. Oplotłam nóżkami bok łóżka i zaczęłam ruszać cipką, pocierając łechtaczką o szorstką tapicerkę.Moje piersi podskakiwały a suteczki ocierały się o szorstki materiał. Rączkami trzymałam się za łóżko po obu jego stronach. Zamknęłam oczy i wyobrażałam
sobie, że ujeżdżam jakiegoś przystojniaka. Soczki płynęły mi po cipce. Łechtunia robiła się coraz twardsza i większa. Mmmm cudownie.
Coraz szybciej ruszałam cipką do przodu i do tyłu. Nagle przez uchylone okno usłyszałam, ze ktoś otwiera furtkę na podwórku. Zerwałam się z łóżka, zebrałam swoje rzeczy, w biegu przekręciłam klucz w drzwiach wejściowych, żeby je otworzyć i pobiegłam do łazienki. Usiadłam na pralkę i dotknęłam paluszkami cipki.
– 'Czeeeść’- usłyszałam głos mamy.
– 'Jestem w łazience’ – odkrzyknęłam i zabrałam się do kontynuowania zabawy.
Zaczęłam szybko pocierać łechtunię, żeby jak najszybciej się zaspokoić i móc wyjść z łazienki. Oczami wyobraźni widziałam łóżko, które mi się tak wspaniale ujeżdżało… Przyspieszyłam pocieranie łechtaczki. Moja cipka zaczęła przyjemnie pulsować. Mmmm jak cudownie! Zatkałam sobie buzię ręcznikiem, żeby nie było słychać moich jęków. Chwilę posiedziałam, żeby ochłonąć, potem się ubrałam i wyszłam z łazienki. Następnym razem nikt mi nie przeszkodzi!!!
„Cześć mamo!”
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!