Tak niewiele wystarczy by pod wpływem impulsu odrobinę się zabawić… Tego ranka byłam wyjątkowo pobudzona do małych igraszek.
Tuż po wyjściu spod kołdry wstrząsnął mnie dreszcz z zimna i dziwnym trafem odczułam również podniecenie. Niewiele myśląc złożyłam kołdrę w atłasowej pościeli w rulon i oddałam się przyjemności. Dosiadłam ją w pozycji na jeźdźca rozkładając szeroko nogi. Byłam w pełni naga, gęsia skórka pokryła moje ciało, a sutki sterczały z zimna. Delikatnie poruszałam się w przód i w tył rozkoszując śliskością pościeli, która pieściła moją cipkę.
Poczułam, że robię się mokra, a po uczuciu zimna nie ma ani śladu, zastąpiło je uczucie gorąca i jeszcze większego podniecenia.
Serce zaczęło bić coraz szybciej, a z ust wyrywały się ciche westchnienia w momencie, gdy palcami podszczypywałam nabrzmiałe do bólu sutki. Pieściłam je z wyczuciem, a kiedy ruchy bioder zaczynały szybciej przesuwać się po kołdrze powoli sięgnęłam jedną ręką między uda. Poczułam nabrzmiałą łechtaczkę, która domagała się pieszczot. Uniosłam dłoń do ust, by nawilżyć palce śliną po czym znowu skierowałam je na dół.
Pieściłam swój guziczek coraz intensywniej, raz jednym a raz dwoma palcami.
Czułam zbliżającą się falę ciepła, która zalała moje ciało. Uda mimowolnie zaczęły zaciskać się na pościeli. Intensywne doznania sprawiły, że odchyliłam się do tyłu, wyginając w łuk. Teraz biodra unosiły się ku górze, a konwulsje opanowały całe ciało. Nie przestawałam pieścić łechtaczki i nagle poczułam ciepło rozchodzące się między udami i mokrą pościel. Wybuchłam, orgazm był tak intensywny, że mój krzyk wypełnił całe pomieszczenie. Na szczęście mieszkałam sama i nie miałam za ścianą sąsiadów, mogłam w pełni oddać się przyjemności.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!