Elena
Głośna muzyka rozbrzmiewała w mojej głowie i dookoła mnie, gdy piłam kolejne mojito przy barze, rozglądając się dookoła. W piątkowy wieczór w klubie czułam się jak ryba w wodzie. Imprezy i dobrą zabawę miałam chyba we krwi, ryzyko i chęć łamania zasad płynęły we mnie i nie dało się z tym walczyć. Na pewno nie chciałam.
— Chciałem postawić ci drinka, ale widzę, że już go masz.
Uśmiechnęłam się na dźwięk głębokiego głosy i spojrzałam na jego właściciela. Był to wysoki mężczyzna o czarnych włosach, z lekkim zarostem i szarymi oczami w których kryl się tajemniczy błysk. Wyglądał na konkretnego gościa, który wie, jak się bawić. Dokładnie w moim typie.
— Umiem sama zapewnić sobie alkohol.
— Jestem Richard, a ty, pani niezależna?
— Elena. — Uścisnęłam jego dłoń. — Nie zaprzeczam, że umiem sobie radzić sama, ale czasem potrzeba dwojga, aby było ciekawiej.
Liczyłam, że załapie aluzje, przecież nie chciałam wychodzić z klubu z pustymi rękami, czy też, innymi częściami ciała.
— Zdecydowanie tak, a więc piękna, Eleno, co powiesz na taniec?
Przyjrzałam się mu, oblizując powoli dolną wargę. Od razu wychwyciłam jego spojrzenie i uśmiechnęłam się usatysfakcjonowana, pragnął mnie tak samo, jak ja jego.
— A co powiesz, na coś ciekawszego?
— Tak pięknej kobiecie się nie odmawia. — Puścił mi oczko i napił się drinka.
— To prawda. — Roześmiałam się.
Złapałam jego dłoń i zaczęłam prowadzić za sobą. Wiedziałam, czego chciałam i nie zamierzałam się ograniczać, a zrobić wszystko, aby to dostać. Pragnęłam dobrej zabawy, adrenaliny i wrażeń, a w tej konkretnej chwili chciałam dostać to od przystojnego nieznajomego o seksownym głosie.
— Gdzie mnie prowadzisz, mała? — Zaśmiał się, gdy weszliśmy klubowej łazienki. — Naprawdę chcesz to zrobić tu, nie wolisz pokoju w hotelu z łóżkiem, jak większość?
— Nie jestem jak większość — stwierdziłam, przybliżając się do niego. — Czy to nie podniecające, że w każdej chwili ktoś może wejść i nas zobaczyć?
Richard oblizał wargi, a ja już wiedziałam, że jest mój. Nie marnując czasu wpiłam się w jego wargi, z zadowoleniem stwierdzając, że dobrze smakują, jak wódka i coś słodkiego.
— Jesteś niegrzeczna — stwierdził, gryząc moją dolną wargę. — Podoba mi się to.
Przesunął dłonie na moje pośladki i je ścisnął, a ja jęknęłam. Oh tak, byłam spragniona i napalona.
— Mi podobasz się ty — wymruczałam uwodzicielsko do jego ucha i zaczęłam całować szyję, przygryzając skórę. — Pokażesz mi co umiesz?
— Z przyjemnością, mała diablico.
Roześmiałam się, odrzucając włosy do tyłu. Lubiłam dobrą, grzeszną zabawę i nie zamierzałam jej sobie odmawiać. Tak, byłam niegrzeczną kobietą i byłam z tego dumna.
Mruknęłam, gdy otarł się o mnie. Wyraźnie wyczułam erekcję i odpięłam spodnie, aby wypuścić jego kutasa na wolność. Oblizałam wargi, jak wygłodniały tygrys, który szykował się do polowania. Duży i twardy, tak jak lubię, choć zdecydowanie znaczenia miała też technika.
— Będziesz tylko pożerać go wzrokiem, czy naprawdę go spróbujesz?
Dwa razy nie musiał mi proponować. Uklękłam i zaczęłam mu obciągać. Drzwi do łazienki były zamknięte, ale i dobiegała do nas przytłumiona muzyka z zewnątrz. Nikogo pozna nami tu nie było, ale zawsze ktoś mógł wejść i załapać się na wyjątkowy widok. Te myśli sprawiały, że robiłam się coraz bardziej mokra i ssałam jego kutasa w dzikim szale, aż zaczął postękiwać.
— Jesteś cholernie dobra, słodka — wymruczał, podnosząc mnie do góry. — Aż mam ochotę się w tobie zanurzyć.
— Więc na co czekasz? — Rzuciłam, kokieteryjnie unosząc brew ku górze.
Na jego twarz rozciągnął się uśmiech, a ja podwinęłam sukienkę do góry i zsunąłem majtki, zapraszając go.
Nie musiałam długo czekać, złapał mnie w biodrach i wbił się silnym ruchem, a ja jęknąłem, wyginając się. Miałam dobrą intuicję do mężczyzn, Richard był nie tylko przystojny i czarujący, ale umiał doprowadzić kobietę do szaleństwa, właśnie tego szukałam. Mocnych wrażeń, które mogłyby mnie zaspokoić i podniecać jeszcze kilka dni po.
— Jesteś taka ciasna — jęknął, przesuwając się dalej. Naparłam na niego biodrami, chcąc go poczuć w sobie całego. — Oh tak, zaraz dojdę, maleńka.
I doszedł. Głośno i intensywnie, tak samo jak ja. Zdecydowanie udało mu się mnie zadowolić. To była udana noc.
Autor: Paula C
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!