Nazywam się Ola i chciałabym podzielić się ze wszystkimi to co przeżyłam w ostatnim czasie. Jak do tego doszło? Sama nie wiem. Tak jakoś po prostu. Wspólne lekcje gimnastyki z moim przyjacielem dopięły swego. Na początku nic między nami nie iskrzyło. Takie tam koleżeństwo spowodowane wspólnym startem w zawodach. Wszystko rozpoczęło się tamtego deszczowego jesiennego dnia. Po wspólnym treningu ruszyłam do domu. W połowie zastała mnie straszna ulewa. Całe szczęście, że jechał właśnie on. Zabrał mnie do siebie.
Zdjęłam z siebie przemoknięty płaszcz. Pod nim także miałam przemoczony podkoszulek. Właśnie go zdejmowałam, gdy po pokoju wszedł Adam.
Uśmiechną się tylko i odwrócił wzrok podając mi ręcznik. Powiedziałam, żeby się mną nie krępował. Podszedł do mnie i delikatnie musną dłonią po mojej szyi. Drugą ręką stojąc za mną zjeżdżał coraz niżej rozpoczynając swą dziewiczą wędrówkę na wysokości piersi. Nie przeszkadzałam mu w tym. Raczej zachęcałem opuszczając ręcznik którym byłam okryta. Po chwili po czułam na ramieniu pocałunki co wywoływało u mnie coraz większe podniecenie. Nie zastanawiałam się co właściwie wyprawiamy. Po prostu oddawałam się pokusie.
Nie mogłam długo wytrzymać w jednym miejscu. Odwróciłam się i położyłam jego dłoń na moim łonie całując Adama jak najmocniej. Szybko zrozumiał o co mi chodziło i zaczął robić owalne ruchy ręką co sprawiało, że z każdą minutą moje łechtaczka wysyłała mi sygnały istnego uniesienia. Cicho pojękiwałam zanurzając dłonie w jego gęstej czuprynie. Bez wahania położyłam się na łóżko, gdzie dokonywały się kolejne sceny naszego aktu. Zdjęłam z niego koszulkę i zaczęłam językiem wyznaczać ścieżki po jego torsie. Próbowałam się dobrać do jego przyrodzenia. Robiłam jednak to najdelikatniej jak to było możliwe.
Wzięłam je całe do ust i lizałam koniuszek językiem. Po chwili był już gotowy do pracy.
Usiadłam na jego kutasie i ujeżdżałam jak najszybciej się da wydając z siebie odgłosy pełnej rozkoszy. Opierałam ręce na jego torsie przy czym swoimi ugniatał moje piersi drażniąc coraz bardziej sutki. Nie wiedziałam na czym mam się skupiać. Ta chwila nadchodziło dość szybko. Nie chciałam przerywać drugi do orgazmu, prawdopodobnie najlepszego jaki miałam. Szybko przenieśliśmy naszą grę do kuchni. Blat był do tego jak najbardziej odpowiednim miejsce. Rozłożyłam nogi i zamknęłam oczy i po chwili poczułam jego rytmiczne posunięcia. Z początku swymi wolnymi ruchami doprowadzał mnie do istnego szału.
Powstrzymywałam krzyki które stawały się być coraz głośniejsze. Podczas wsuwania swego kutasa masował do mój punkt G który odnalazł za pierwszym razem. Potrzebowałam silnego bodźca. Dałam mu sygnał, że nie chce już się grzecznie bawić. Rozkazał zejść mi z blatu. Zrobiłem to posłusznie patrząc się na jego stojące przyrodzenie. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawy z jego rozmiarów. Jednym ruchem skierował mnie na ścianę. Rozszerzył mojej nogi i klepną tyłeczek.
Widząc moją zadowoloną minę powtórzył klapnięcie.
Wypięłam się licząc na ostre rżnięcie. Nie zawiódł mnie tym. Wsadzał całego swego kutasa z zawrotną prędkością. Już się nie powstrzymywałam. Zdawało mi się, że mój krzyk słychać na drugim końcu ulicy. W tym czasie przyszedł równoczesny orgazm. Nasze ciała zastygły w ekstazie tak mocnej, że skupiała na sobie wszystkie zmysły. Jeszcze szybka mineta na stole w kuchni i zastała nas noc. Nie miałam zamiary wracać do domu. Liczyłam, że ta noc przyniesie więcej erotycznych uniesień.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!