Bywam na czatach. Tych z kamerkami. To chyba w końcu żaden wstyd. Zawsze pod innym nickiem więc wam nie podam, ale kto wie może się kiedyś spotkamy…
Zeszłej soboty, jak zwykle gdy nigdzie nie wychodzę, zasiadłam przed komputerem. Odebrać pocztę Gadu i inne takie. A na koniec Czateria. Nie minęła chwila a zaczepił mnie jakiś chłopak (nie podam wam nicku, jest mój ;)). Był dzisiaj pierwszy więc nie dostał z miejsca ignora.
– Cześć, cześć, ile lat, skąd, a coś ty taki ciekawy!
– Mam coś dla ciebie. – tym mnie zaciekawił, nie był taki jak zawsze.
– Mam prezent. Opowieść. Fantazję do spełnienia.
– Mów mój poeto ;) Zaciekawił mnie.
Nie mówiłam, że już od dłuższego czasu przeglądałam obraz w kamerkach. Zwłaszcza taki jeden koleś w niebieskich bokserkach (nieźle wybrzuszonych, hihi).
– Usiądź wygodnie i czytaj. – jak powiedział tak zrobiłam.
– Wyobraź sobie, że wchodzę teraz do twojego pokoju…
…Stał za mną. Jego ciepłe zadbane dłonie z tyłu chwyciły moją szyję, Delikatnie ale precyzyjnie masowały mięśnie karku. Gdy przestał poczułam na policzku jego oddech i usłyszałam jego szept… Pragnę Cię, jesteś taka piękna.
Pocałował moje ucho i płynnie po policzku prześlizgnął się wargami do moich ust. Jego dłonie zsuwały się pod materią koszulki z szyi pomiędzy piersiami aż do pępuszka. Teraz znowu w górę do piersi. Jego chłodne dłonie na moich ciepłych piersiach. Przeszedł mnie dreszcz. Całował mnie nieustannie miękko i namiętnie. Odwróciłam się do niego na krześle. Ujrzałam jak jego granatowe spodenki wyciągają się w moją stronę. Coś wewnątrz chciało się wydostać. Gdy więc on pieścił moje ramiona brzuch i piersi ja przez materiał zajęłam się nim. Westchnął. Jednak wyrwał się spod mojej dłoni. Najpierw zajmę się tobą. Ukląkł przede mną. Rozsunął moje nogi i zaczął całować wewnętrzną stronę ud. Niby przypadkiem jego twarz co chwilę muskała moją gorącą kotkę. Jeszcze przez majteczki, ale już chciałam je zrzucić jak najprędzej.
Czekałam jednak na jego ruch.
Pieściłam swoje piersi, gdy on tymczasem przez materię objął ustami moją małą. Bez ostrzeżenia, docisnął usta do całej mojej misi. Westchnęłam. Wreszcie zdjął ze mnie majteczki. Powiedział, że pięknie pachnę i zaczął delikatnie całować łechtaczkę. Obejmował ją ustami kręcił na niej kółeczka i lekko ssał. Tymczasem jego dłoń delikatnie zaczął pieścić okolicę wejścia do norki. Teraz przerwał by polizać całą długość. Napierałam na niego biodrami niecierpliwiąc się by wreszcie poważnie się mną zajął. Polizał palec i przyłożył go do mojej dziurki. Spojrzał pytająco. Odpowiedziałam mu spojrzeniem z którego wyczytał bezbłędnie.
Wsunął swój palec kawałeczek we mnie. Potem go wyjął i ponownie. Z każdym pchnięciem ciut głębiej. Zawieszona w podnieceniu delektowałam się każdym ruchem. Aż wchodził we mnie na cała długość palca. Drugą dłonią pocierał moją łechtaczkę. Równo, miarowo, zgodnie z pchnięciami. Parzył lśniącymi oczyma jak wiję się na krzesełku. Jego praca przyniosła efekt. Odchyliłam głowę i cichutko, rodzice śpią niedaleko, pojękiwałam. Powoli…
…wysuwam teraz z ciebie paluszki i widzisz jak je oblizuję. Uwielbiam gdy tak kwitniesz pod moim wzrokiem. Jeszcze całuję twoje piersi….
Pisał mi wciąż, a ja dochodziłam do siebie. Bardzo chciałam mu się odwdzięczyć ale nie miałam sił. Zostawił mi więc swój adres mail, na który obiecałam napisać mu co mam ochotę z nim zrobić. Chciałby żebym mu wysłała jakieś swoje fotki, ale na to chyba musi sobie jeszcze trochę zasłużyć. W przyszłą sobotę umówimy się znowu na czacie.
Świetnie napisane opowiadanie. Bardzo podoba mi się to przejście z czatu do wyobraźni – ciekawy zabieg. Lubię takie zabawy słowne i takie opowiadania erotyczne. Czekam na kolejne.
Na stres najlepsze bzykanie jest ;p
Bardzo ciekawe