Cudowna dziewczyna
Na studiach wiele razy było ciężko. Ciągle kolokwia, egzaminy… Jednak razem ze mną na roku była dziewczyna, która bardzo mi się podobała. Miała na imię Kasia, oboje mieszkaliśmy w akademiku w stolicy, a na weekend wracaliśmy do rodzinnego Tłuszcza.
Po ostatnich zajęciach w piątek, ja i Kasia mieliśmy wracać do naszego miasta na weekend. We dwoje schodziliśmy do metra, kiedy zorientowałem się, że zgubiłem portfel.
– Co się dzieje? – spytała, widząc moją skwaszoną minę.
– Zgubiłem portfel i nie mam za co kupić biletu na pociąg.
– To żaden problem, ja mam kasę i zapłacę za nas oboje.
– Dziękuję. Cudowna z ciebie dziewczyna.
Na szczęście metro szybko przyjechało i w mgnieniu oka byliśmy na Dworcu Wileńskim. Poszliśmy na peron, gdzie już czekał nasz pociąg.
Ruszyliśmy. Po kilku minutach pociąg dotarł do Ząbek. Kasia w tym momencie zdjęła buty i skarpetki.
– Zamierzasz chodzić na bosaka po pociągu?
– A co? Nie wolno? – zapytała z przekąsem.
Wytłumaczyła, że stopy bardzo jej się spociły. Poszedłem do toalety, ale zamek był zepsuty. Poprosiłem ją, żeby popilnowała, by nikt nie wchodził. Wygodnie rozsiadłem się na „tronie”, po czym Kasia zapukała i powiedziała, że ona też musi skorzystać. Zapytała, czy może usiąść razem ze mną. Zgodziłem się.
Zaczęliśmy się wzajemnie pieścić. Ona mojego ptaszka, ja jej piersi. Jednak inni pasażerowie zaczęli krzyczeć zza drzwi, że też chcą skorzystać, więc wypróżniliśmy się szybko i wyszliśmy.
Akurat dojechaliśmy do Tłuszcza.
– Chodź, wpadniesz do mnie na chwilkę? – zapytała.
– Pewnie!
Mieszkała dwie minuty od stacji. Podreptaliśmy na drugie piętro jej bloku i już byliśmy u niej. Oparliśmy się o ścianę. Dotykaliśmy się. Zaczęliśmy się kochać. Trzymaliśmy się wzajemnie za plecy, żeby jakoś się utrzymać.
Przenieśliśmy się do łóżka. Położyłem się wygodnie na plecach, a Kasia na mnie, w pozycji 69. Ustami pieściłem jej łono, a dłońmi jej stopy. Ona coraz mocniej ściskała swoimi wargami mojego członka, dzięki czemu robiło mi się coraz przyjemniej. Ja również wkładałem sto procent wysiłku w to, żeby jej było jak najlepiej. W końcu oboje poczuliśmy potężny orgazm. Jednocześnie.
– Jak mi dobrze… Ten seks był cudowny… – szeptałem jej do ucha.
Przytuliła mnie mocno.
Zaprosiła mnie do przenocowania u niej. Wtulony w jej nagie ciało, rozkoszowałem się ciszą nocy. Kiedy się obudziłem, już czekało na mnie śniadanie przygotowane przez Kasię, które przyniosła mi prosto do łóżka.
Już miałem wychodzić, ale przypomniałem sobie, że przecież nie oddałem jej kasy za bilet.
– Poczekaj Kasia, jaki masz numer konta, bo muszę ci oddać pieniądze…
– Nie wygłupiaj się nawet, nic nie musisz oddawać.
Uśmiechnąłem się do niej. Kiedy wyszedłem na świeże powietrze, w głowie miałem tylko wspomnienie naszego kochania.
To był cudowny seks. Cudowny seks z cudowną dziewczyną.
Autor: Buldog Francuski
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!