Dzień naszego pierwszego spotkania.
Jestem pełna obaw, boję się a jednocześnie ekscytuje. Wiem jak wyglądasz, znam twój głos, znam ciebie, a jednak spotkanie na żywo przeraża mnie. Nie chcę zareagować głupio, chociaż nie wiem jaka będzie moja reakcja. Miałeś racje mówiąc, że gdy się spotkamy, to czar może prysnąć i tego się obawiam.
Tak naprawdę nie wiem czego chcę.
Część mnie chce ciebie poczuć, oddać ci się w pełni tak, jak przez telefon, lecz druga część mnie nie chce zranić osoby, która jest dla mnie ogromnie ważna.
Umówieni jesteśmy w hotelu Parador. Zaproponowałam ci go, gdyż jest to hotel z klimatem…nieoczywisty, tajemniczy i wyjątkowy, dokładnie jak nasza znajomość.
Godziny wieczorne…wchodzę do środka. Kamienne wejście i nietypowy wystrój pomieszczeń sprawia, iż jestem jeszcze bardziej podekscytowana naszym spotkaniem. Scena jak z romantycznej noweli. Idąc szerokim holem widzę ciebie siedzącego na skórzanej sofie w całkiem swobodnej pozycji.
Wydajesz się zupełnie spokojny, gdy mi nogi miękną a ciało drży.
Z bijącym jak młot sercem podchodzę uśmiechając się delikatnie, kiedy to nasze spojrzenia odnalazły wspólny punkt.
Wstajesz i witasz ciepłym pocałunkiem w policzek. Czuję się niezręcznie, ale tylko do pierwszych twoich słów. Gdy tylko słyszę znajomy mi głos moje ciało uspakaja się. Przyglądam ci się uważnie zadając banalne pytania o przebieg podróży. Moje oczy śledzą każdy grymas na twojej twarzy…szukam podniety, chcę widzieć jak bardzo mnie pragniesz, czy to uczucie którym dążyłeś mnie przez telefon jest nadal aktualne?
Uciekasz wzrokiem rozmawiając ze mną, jednak nie mija wiele czasu, gdy pomiędzy słowami opisującymi podróż słyszę…-pragnę cię Ruda.
Serce ponownie zaczyna walić jak oszalałe, ciśnienie oblewa moje ciało falą gorąca, czuje pragnienie jak w momencie, gdy pierwszy raz usłyszałam ciebie w słuchawce telefonu. Jestem gotowa rozchylić uda przed tobą od razu, tam w holu. Chcę cię poczuć, chcę byś mnie miał do swojej dyspozycji dokładnie tak, jak tego pragniesz.
Przestaję myśleć o tym jak o zdradzie, moje pragnienie jest silniejsze.
– Weź mnie.
Patrząc ci prosto w oczy z pożądaniem w głosie, bez wahania wymawiam te słowa.
Jestem tego tak bardzo pewna, że aż mi wstyd. Chcę zrobić coś wbrew swoim zasadom. Nie wiem jak będę się później z tym czuła, ale nie chcę teraz o tym myśleć. Muszę cię poczuć.
Chwytasz moją dłoń i ciągniesz bez słów w stronę schodów. Szybkim krokiem kierujemy się do twojego pokoju.
Podłoga przestaje być oparciem, jestem jak w amoku. Podążam za tobą niemalże na ślepo. Jeszcze nigdy w życiu tak się nie czułam. Pragnienie sięga zenitu.
Gdy tylko przekraczamy próg pokoju i dociera do mnie, iż jestem tu, gdzie być nie powinnam, zaczynam odczuwać poczucie winy. Moje myśli wariują lecz ciało płonie przy każdym twoim dotyku. Stoję jak posąg przy ścianie. Zaczynasz mnie rozbierać. Podnieta mnie ogarnia, robię się wilgotna. Zamykam oczy. Twoje dłonie delikatnie pozbywają mnie kolejnych ubrań. Drżę spragniona ciebie, pierś unosi się i opada wraz z narastającą podnietą, oddech przyspiesza.
Stoję w samej bieliźnie. Czuje twoją dłoń na biodrze, delikatnie wsuwasz ją pod koronkowe majtki. Drugą dłonią ściągasz ramiączko biustonosza. Staję w rozkroku i opieram dłonie o ścianę by zachować stabilność, gdyż ciało mięknie pod wpływem twojego dotyku. Ciepła wilgoć twoich ust odczuwalna jest na mojej piersi. Pieść mnie…pragnę tego. Snujesz pocałunkami po moim ciele. Nie jestem w stanie dłużej tego wytrzymać. Nie potrafię powstrzymać drżenia ciała.
Chcę cię poczuć w sobie.
Pragnę uczucia głęboko przeszywających mnie orgazmów.
Twoje podniecenie jest równie wysokie. Mogę to odczuć na swoich piersiach, gdy zaciskasz zęby na twardych sutkach i na palcach wbijających się we mnie.
Niewiele myśląc zrywasz ze mnie bieliznę, łapiesz za ramiona i rzucasz na obok stojące łóżko.
W pośpiechu pozbywasz się własnych ubrań. Stoisz przede mną całkiem nagi, nagi i spragniony, gotowy by ostro we mnie wejść. Niczego innego w tej chwili nie pragnę. Rozchylam szeroko uda i zaczynam pieścić mokry guziczek. W miarę napływającej podniety moje ciało zaczyna się prężyć. Stoisz i przyglądasz się mojej zabawie. Trzymasz w dłoni twardego penisa delikatnie go masując. Klękasz na łóżku pomiędzy moimi nogami. Odrywasz moją dłoń od pulsującej łechtaczki i wbijasz się we mnie mocno i głęboko. Dreszcz ekstazy przeszywa moje ciało. Tak długo na to czekałam. Zaczynasz mnie ostro pieprzyć. Pragnę tego. Moje jęki i westchnienia nie mają końca. Orgazm goni orgazm. Jestem pochłonięta przyjemnościami jakie mi dajesz. W tym momencie nie liczy się nic innego. Oddaję ci się w całości. Teraz należę tyko do ciebie. Twoje ostre pchnięcia doprowadzają cię do strzału. W ostatniej chwili wysuwasz się ze mnie i w okrzykach ogarniającego cię szczytowania czuję jak ciepłą, gęstą cieczą raczysz moje spragnione i drżące ciało.
Rozcieram wszystko po sobie delektując się każdą kroplą jak najlepszym balsamem.
Nie czekam zbyt długo by znów cię poczuć. Mija chwila i jesteś gotów by ponownie móc penetrować moje dziurki. Odwracam się tyłem do ciebie, wypinam mocno i pochylam głowę na poduszkę.
Twoim oczom ukazują się spragnione dziurki. Wchodzisz we mnie analnie. Lekki ból i rozkosz…to uwielbiam.
Od dołu zaczynam pieścić mokre wargi. Trzymasz mnie mocno za biodra i jak wariat pieprzysz ostro, dokładnie tak, jak tego oczekiwałam, tak jak wyobrażałam to sobie, gdy słowami pieprzyłeś mnie przez telefon.
Nie przestawaj, chcę byś mnie wypełnił. Boskie uczucie spełnienia, moje ciało jest rozrywane przez napływające orgazmy.
Czuję jak się prężysz, słyszę jak jesteś bliski wytrysku.
– Kurwa!!!
Te słowa wyrywają się z twoich ust w momencie szczytowania.
Ooooo tak…wszytko jest we mnie. Tak właśnie tak!
– Zostań jeszcze we mnie, pragnę cię czuć.
Przytulasz się do mnie i oboje opadamy bezsilnie na łóżko.
Odpoczynek nie trwa długo, pragnienie nie maleje, a nieustanna chęć smakowania siebie na wzajem sprawia, iż ponownie twardniejesz.
Ponownie oddajemy się chwilom uniesień.
Autor: NIEGRZECZNA 69
Dobry zwięzly opis