Wprowadziłam się do nowego mieszkania na początku kwietnia. Nowoczesne osiedle w centrum miasta. Sklepy, rynek i praca w zasięgu 30- sto minutowego spaceru. Nowa praca, nowe miasto. Na nudę nie miałam czasu. Całe dnie spędzałam w biurze, chciałam się wykazać więc pracowałam za dwoje. Wieczory i weekendy spędzałam na wykańczaniu mieszkania.
Pewnego pięknego, majowego, sobotniego poranka zauważyłam wodę, wyciekającą spod kuchennej szafki. Otworzyłam drzwiczki. Coś się stało z odpływem ze zlewu. Woda powoli kropelka po kropelce skapywała do szafki, a następnie podłogę. Musiało to trwać kilka godzin bo uzbierała się pokaźna kałuża.
Na szczęście nie jest to coś poważnego – powiedziałam sama do siebie –
Zajmę się tym na tygodniu, to przecież nie może być trudne w naprawie.
Przez tydzień radziłam sobie, myjąc wszystko w zmywarce. Czas do kolejnego weekendu w nowej pracy zleciał jednak bardzo szybko, a zlew dalej stał nieużywany.
W sobotni poranek postanowiłam w końcu rozkręcić syfon. Poszukałam w internecie porad fachowca i obejrzawszy jakiś filmik zabrałam się do pracy. Ubrałam się w luźne, krótkie dresowe spodenki i białą, zwiewną bluzkę. Stanika na moje małe, zgrabne piersi nie zakładałam. Nie idąc do pracy, po prostu nie musiałam. Związałam gumką blond włosy i ruszyłam do boju. Otworzyłam szafkę, wyciągnęłam z niej wszystko i ustawiłam na kuchennym blacie. Położyłam się na podłodze i zabrałam się za rozkręcanie rurek. Praca jednak skończyła się szybciej niż się zaczęła. Nie miałam w mieszkaniu żadnych kluczy, a syfon okazał się tak dokręcony, że nawet nie drgnął.
Nie myśląc wiele, tak jak stałam, ruszyłam po sąsiedzką pomoc. Zapukałam do mieszkania naprzeciwko. Widziałam kilkukrotnie, jak wychodził z nich wysoki, przystojny facet. Na pewno biegał, bo minęłam go parę razy spoconego, w dresie jak wychodziłam do pracy. Mijaliśmy się odwzajemniając tylko uśmiechy. Była okazja nawiązać w końcu głębszą, sąsiedzką znajomość. W mieszkaniu jednak nikt nie odpowiedział. Poczułam się zawiedziona. Zapukałam jeszcze raz i czekałam na odpowiedź. Nic. Ruszyłam z powrotem korytarzem do siebie i wtedy zobaczyłam jak sąsiad wchodzi na piętro. Jak zwykle rano spocony po bieganiu.
– Cześć sąsiadko – Przywitał się niskim głosem – Coś się stało?
– Mam małą awarię i myślałam, że mógłbyś mi pomóc. Roboty dosłownie na pięć minut- Odpowiedziałam, czując, że lekko się rumienie pod jego spojrzeniem.
– Nie ma problemu, tylko się przebiorę- Powiedział sąsiad, znikając za drzwiami swojego mieszkania.
Wróciłam do siebie i czekałam na gościa. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Sąsiad nie czekając na zaproszenie wszedł do środka.
– Tak w ogóle to jestem Paweł- Mówiąc to wyciągnął rękę.
– Ewa – Odpowiedziałam ściskając jego silną, męską dłoń.
– Miło mi – uśmiechnął się lekko – Co się stało?
– Głupia sprawa, woda cieknie spod zlewu, a sama nie dam rady odkręcić syfonu – mówiąc to ruszyłam do kuchni- Wszystko przygotowałam i zabrałam się nawet za to ale poległam.
Paweł nie czekając na dalsze wyjaśnienia położył się na podłodze. Wyciągnął ręce, a jego t-shirt podciągnął się do góry odsłaniając powoli jago brzuch. Krótkie spodenki były lekko spuszczone i nie zawiązane sznureczkiem. Poczułam uczucie, którego dawno nie doświadczyłam. Od czasu ostatniego roku studiów nie byłam z chłopakiem. Wtedy rozstałam się z ostatnim partnerem, a na nowego nie miałam czasu. Praca, pisanie magisterki, przeprowadzka, ogarnianie mieszkania zabierały dużo czasu, a na horyzoncie nie było nikogo wartego uwagi. Paweł spojrzał na mnie z dołu.
Zauważył, że przyglądam się mu z ciekawością.
– Masz jakieś ręczniki – Wyrwał mnie z zamyślenia
– Tak tak, już podaje.
Pochyliłam się nad nim chcąc sięgnąć do rolki stojącej na blacie. Moja bluzeczka odchyliła się dołem, a oczom sąsiada ukazały się moje piersi w całej okazałości. Spojrzałam na niego z góry, teraz to on się lekko speszył i udawał, że ogląda coś w szafce. Podałam mu ręczniki. Wziął bez słowa, a ja wróciłam do podziwiania jego wysportowanego ciała. Zauważyłam, że jego spodenki urosły w kroczu, wypychając cienki materiał. Zawstydzona nie wiedziałam gdzie mam podziać oczy. Po chwili uczucie zażenowania minęło i postanowiłam skorzystać z okazji i trochę z nim poflirtować.
– Potrzebujesz coś jeszcze? – Zapytałam, niby przypadkowo przechodząc nad nim.
Jego wzrok powędrował między moje nogi, ukryte tylko pod cienkim paskiem majtek i dresu. Spodenki dalej urosły. Sąsiad widząc gdzie skierowany jest mój wzrok starał się ukryć swoją męskość podciągając do góry nogi. W takiej pozycji jego spodenki zsunęły się z ud i odsłoniły wyrzeźbione nogi biegacza.
Faktycznie naprawa była nieskomplikowana i Paweł uwinął się w niecałe 10 minut.
– Mam jeszcze problem z prysznicem, rzuciłbyś jeszcze okiem? – Zapytałam nieśmiało.
– Jasne! I tak nie mam nic pilnego, wolna sobota, a lubię czasem pomajsterkować. – Mówiąc to puścił do mnie oczko.
Weszliśmy razem do kabiny.
-Patrz- Powiedziałam- Jak odkręcam ciepłą wodę leci normalnie, a jak dam na zimną nic się nie dzieje. Chyba się coś zablokowało.
Odkręciłam kurek i woda trysnęła z deszczownicy. Natychmiast byliśmy cali mokrzy. Biała bluzeczka przylgnęła do mojego ciała, zdradzając wszystko. Ciemne sutki natychmiast stały się sztywne i twarde. Wzrok Pawła powędrował na nie. Jego koszulka przylgnęła do ciała. Spodenki opięły jego natychmiast nabrzmiałego penisa. Woda powoli po nas ściekała, a my staliśmy bez słowa wpatrując się w siebie nawzajem. Dostałam gęsiej skórki. Paweł widząc to pogładził otwartą, mocną, męską dłonią po całej długości mojej ręki.
– Przepraszam, niezdara ze mnie – Powiedziałam ostrożnie – Muszę się przebrać. Mam w szafie jakieś męskie bluzeczki, coś się znajdzie na ciebie.
Bez słowa poszedł za mną. Weszliśmy do pokoju. Zatrzymałam się koło łóżka, twarzą do szafy.
Paweł musiał stanąć blisko za mną, bo czułam jego ciepły oddech na szyi. Jego ręce powędrowały ostrożnie na moje biodra. Czekał na moją reakcje. Nie było jej. Złapały krawędzie mokrej bluzeczki. Zaczął powoli podciągać ja do góry. Drgnęłam. Chciałam tego, ale się bałam. Dawno nie byłam z facetem. Nie liczyłam na to co miało się zaraz stać. Zdjął ze mnie koszulkę i rzucił mokry materiał na podłogę. Jego jedna ręka powoli powędrowała na mój brzuch, a druga objęła mnie na wysokości barków i przyciągnęła do swojego ciała. Byłam od niego niższa o pół głowy. Poczułam na swoich pośladkach jego twardego penisa. Ręce powoli zmieniały położenie, masując moje ciało.
Dłuższą chwile świadomie omijał moje piersi, wzmagając we mnie podniecenie. W końcu wziął je w swoje dłonie i zaczął powoli je ugniatać. Jedną ręką złapał mnie za włosy i zaczął całować barki i szyję. Nie mogłam się doczekać na więcej. Po chwili zorientowałam się, że stoję bez ruchu jak kłoda. Powoli sięgnęłam więc rękami za siebie i dotknęłam jego brzucha. Był twardy ale nie jakiś specjalnie mocno wyrzeźbiony. Moje dłonie powoli zaczęły zsuwać się w dół. Wjechały za pasek spodenek i opuszkami palców dotknęłam jego twardego, gorącego fiuta. Jego ręce jakby zsynchronizowane z moimi ruszyły na dół zdejmujące ze mnie dresy razem z majteczkami. Wszystko spadło mi do kostek.
Stałam teraz przed nim zupełnie naga. Zamknęłam oczy, powoli masując jego męskość. Odwróciłam się. Poczułam jego usta na swoich. Były ciepłe i wilgotne. Jego mocny język zaczął wślizgiwać się między moje wargi. Zsunęłam jego spodenki, a następnie zdjęłam mu przez głowę mokrą koszulkę.
Powoli zaczęłam się osuwać na kolana całując jego lekko owłosiony tors, później brzuch, aż przed moją twarzą ukazał się jego penis. Nie był przesadnie długi ale za to gruby. Włosy miał lekko przystrzyżone. Wzięłam go w dłonie. Był gorący i twardy. Pocałowałam główkę i polizałam go wzdłuż od jąder do góry. Paweł zadrżał i złapał mnie lekko za głowę. Włożyłam penisa do ust i zaczęłam go ssać. Nadmiar mojej śliny zaczął powoli wypływać z ust, nawilżając jego męskość. Sąsiad złapał mnie mocniej za głowę i zaczął wykonywać posuwiste ruchy biodrami. Nie minęło kilka minut, a poczułam jak napinają się jego mięśnie a penis mocno pulsuje. Wystrzelił mi w ustach. Jego gorąca sperma wypełniła mi całe gardło. Była słodka, ciągnąca. Dawno nie czułam tego smaku. Powoli ssałam go dalej. Spojrzałam na niego z dołu, połykając wszystko.
– Przepraszam dawno nie byłem z dziewczyną – Powiedział zażenowany szybkością z jaką doszedł. Uśmiechnęłam się tylko i wstałam powoli.
– Teraz twoja kolej – Powiedziałam zalotnie, uśmiechając się lekko, biorąc go za rękę.
Zrobiłam kilka kroków do tyłu i położyłam się na plecach. Rozłożyłam nogi. Zobaczyłam w jego oczach pożądanie i byłam pewna, że za chwile będzie znowu gotowy. Podszedł do mnie i położył się między moimi udami. Pocałował mnie w usta a następnie przez szyję zszedł na moje piersi. Masował rękami obie a ustami całował brodawki co chwilę przygryzając raz jedną, raz drugą.
Wodził językiem drażniąc moje nabrzmiałe, twarde sutki. Podniecenie we mnie rosło z każdą chwilą. Po chwili porzucił zainteresowanie cyckami i ruszył językiem niżej. Zatrzymał się na łonie. Całował je powoli. Co chwilę przygryzał uda, to znów wracał z ustami na podbrzusze, aż w końcu nadeszła ta chwila.
Dotknął ustami mojej cipki. Cicho jęknęłam. Zaczął ja całować, a po chwili doszedł do tego język.
Powoli rozwierał moje wargi i zbliżał się do łechtaczki. Był ciepły, wilgotny i szorstki. Niósł ze sobą rozkosz. Najpierw zaczął ją całować. Później zaczął rytmicznie lizać. Mój oddech stał się szybszy i płytszy. Zaczęłam co chwilę pojękiwać wijąc się na łóżku i ruszając biodrami w rytm jego ruchów. W końcu zaczął ssać łechtaczkę a fala rozkoszy zaczęła rozlewać się po moim ciele.
– Tak! – Wysapałam cicho – Jeszcze!
Lizał mnie, nawilżając śliną moją muszelkę. Czułam wilgoć pod pośladkami. Nadmiar moich soków i śliny spływały po mnie i moczyły łóżko. Zacisnęłam dłonie na prześcieradle ściskając je mocno w dłoniach i przyciągając do siebie. Czułam, że zbliża się orgazm. Ruszałam biodrami coraz szybciej. Jęczałam cicho próbując złapać oddech. I wtedy nagle Paweł przerwał. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że klęczy między moimi udami, a jego penis jest znowu twardy i gotowy.
– Wejdź we mnie! Proszę!- Powiedziałam- Proszę!
– Nie mam gumek- Odezwał się z zawodem Paweł.
– Pragnę cie!- Wyjęczałam półprzytomna- Wejdź we mnie!
Paweł patrzył na mnie jeszcze chwilę, aż w końcu przyłożył główkę prącia do mojej cipki.
Przebiegł mnie dreszcz podniecenia. Był taki gorący, taki twardy. Powoli zaczął się o mnie ocierać, nawilżając penisa moimi sokami. Drażnił się ze mną. Kidy już myślałam, że we mnie wejdzie, mocno i głęboko on się cofał. Nie mogłam już tego wytrzymać.
– Błagam! Wsadź go!
W końcu naparł na wejście do mojej cipki i powoli wsunął do wnętrza końcówkę swojego fiuta. Jęknęłam głośno i spazm rozkoszy przeszył moje ciało. Powoli wkładał główkę i wyciągał na zewnątrz. Raz za razem, dalej się ze mną drażniąc. Złapałam go za pośladki i mocno przyciągnęłam do siebie oplatając go jednocześnie udami. W jednej chwili wszedł we mnie cały. Nie wytrzymałam i krzyknęłam głośno.
– Boże! Tak! Rżnij mnie! – wykrzyczałam. Nigdy dotąd tego nie czułam. Nigdy tak się nie zachowywałam.
Z żadnym z moich chłopaków, nie czułam takiego podniecenia. Może tak zadziałał długi celibat, a może Paweł to był TEN facet.
Jęczałam i wiłam się pod Pawłem. W rytm jego pchnięć ruszałam biodrami. Miałam wrażenie, że jest 40 stopni a całe prześcieradło jest pod nami mokre. Sąsiad raz szybciej, raz wolniej wślizgiwał się we mnie, rozciągając moją pochwę, swoim grubym fiutem. Coraz trudniej było mi złapać oddech i w końcu to poczułam. Orgazm był już blisko. Wstrzymywałam oddech na coraz dłuższe chwile a całe ciało mi sztywniało. Wtedy znowu to zrobił. Wyjął go ze mnie.
Nie mogłam uwierzyć. Teraz jednak nie zdążyłam otworzyć oczu. Od razu poczułam jego dłonie na biodrach jak mnie podnosi i obraca. Uklękłam przed nim i wypięłam pośladki. Teraz już bez zbędnej zabawy wszedł we mnie jednym mocnym ruchem. Wydawało mi się, że czuje go w żołądku. Uderzał mocno aż jego lędźwie uderzały w moje pośladki, wydając przy tym charakterystyczny dźwięk. Złapał mnie za barki i zaczął nadziewać mnie na siebie. Raz, za razem. Mocno, głęboko, coraz szybciej i szybciej. Przełożył ręce na biodra i dalej ciągnął mnie w swoją stronę.
– Spuść się we mnie! Proszę! – Jęczałam nieprzytomna.
Te słowa podziałały na Pawła, podniecając go do granic możliwości. Wtedy poczułam największy orgazm jaki miałam w życiu. Nie mogłam oddychać. Skurcz przeszedł przez moje ciało. Każdy mięsień się napiął. Zaczęłam się trząść. Paweł dalej mnie nadziewał a ja nie mogłam skończyć szczytować.
W końcu zaczęłam krzyczeć nie mogąc już znieść rozkoszy. Pot wystąpił na całe moje ciało. Zrobiłam się czerwona z gorąca. Prawie traciłam przytomność.
Cała krew zdawała się być w mojej cipce. Poczułam jak mocno zaciskam się na kutasie sąsiada. On też to poczuł i nie wytrzymał. Eksplodował we mnie. Poczułam gorąco wewnątrz. Jak mnie wypełnia. Jeszcze kilka mocnych ruchów i Paweł opadł swoim ciałem na mnie. Sperma ściekała po moich udach. Zapomniałam o całym świecie. Jęczałam dalej nie mogąc dojść do siebie. Poczułam pocałunki na plecach i szyi. Mój biegacz zsunął się ze mnie i położył obok. Czułam teraz jego pulsującego, gorącego jeszcze penisa na swoim pośladku.
– Dziękuję, nigdy tego nie zapomnę- powiedziałam cicho.
Paweł pocałował mnie znowu w szyje.
– Ten prysznic chyba nie był zepsuty – Zauważył z ironicznym uśmiechem.
Autor: Wojtek
Dziękujemy za przesłanie opowiadania.
To opowiadanie jest cudowne, Wojtku nie przestawaj pisać i rób to jak najczęściej
Zupełnie niezłe . Pozdrawiam